I was supposed to write a lot this time but the time in internet cafe just flew somewhere. There will be photos only then, writing some other time. To fullfil my brother´s wish more of us.
Mialam zamiar napisac tyle rzeczy tym razem, ale czas w kafejce przelecial gdzies miedzy placami. Tym razem beda tylko zdjecia, opis kiedy indziej. Na zyczenie brata wiecej z nami w roli glownej.
Three little birds...
Nad rzeka/ At the river
Preparing our dinner / Przygotowujac kolacje
My favourite sweet, a bit like honey, there´s plenty around. /Moj ulubiony slodycz, troche jak miod, jest tego mnostwo wokol.
Our portable home, this time under elm trees. /Nasz przenosny dom, tym razem pod wiazami
That´s how I call Luke for supper /Tak zawiadamian Lukeá o kolacji:)
And Villa General Belgrano
hola amigos wygladacie pieknie i kwitnaco .. podroz wam sluzy :)
ReplyDeletehej Karolcia, świetnie się czyta, napisze do ciebie maila w ten weekend, wypatruj:)
ReplyDeletea Luke to już człowiek buszu
ReplyDelete