Od jakiegos juz czasu mam tylko dwie godziny dziennie na opuszczenie domu-pracy, co sklania do blizszych kontaktow z natura w ogrodzie. Od poczatku marca w rozbrzmiewa dzwiek zapracowanych trzmieli, ktore czuja sie tu jak w niebie. Jeszcze nigdy w zyciu nie widzialam az tylu trzmieli w jednym miejscu. Z tego co zauwazylam uwielbiaja szczegolnie roznego rodzaju fioletowe odcienie kwiatow. Najciekawsze sa walki trzmieli o kwiaty szczypiorku;) Po calej poludniowej stronie domu pnie sie sliczna i delikatna roslina, ktora mozecie zobaczyc na ponizszym zdjeciu, to jest prawdziwe krolestwo wszelakich istot zywych. Oprocz moich ulubiencow pelno w nich slimakow, ktore chyba mysla, ze sa niewidoczne. W chwilach porannego nicnierobienia obserwuje je z drugiej strony szyby - super.
Mamy rowniez nowego przyjaciela - Roger the Rat. Pojawil sie pewnego popoludnia kilka tygodni temu, po prostu usiadl sobie naprzeciwko Zoltana, rozdzielony tylko szklanymi drzwiami, chrupiac cos pod nosem. Roger mial baze pod fioletowymi kwiatkami, teraz chyba sie juz przeniosl, ale pojawia sie od czasu do czasu. Nie jest czarnym szczurem miejskim z filmow o zarazach, raczej brunatno-rudym pulchnym szczurem wiejskim - ja go lubie i zawsze witam usmiechem:)
O ptakach nie wspomne, rano sroki przejmuja ogrod, wieczorem glownie kosy i tluste golebie, od czasu do czasu pojawia sie rudzik i jeszcze jeden piekny ptak o niebieskich skrzydlach, ktorego niestety nie umiem zidentyfikowac. Duzy, zielony ogrod przy domu to jest cos co tygryski lubia najbardziej. Kazdemu zycze tej przyjemnosci.
For a while now I have only 2 hours per day to leave my home-workplace which encourages me to have close encounters with nature in the garden. Since the beginning of March the most prominent sound is the one of working bumblebees, they just love it here. I have never seen so many of them in one place. I noticed that violet flowers seem to be their favourite and it's fun to watch few of them fighting over one chive flower;) There is a beautiful and delicate flowery plant climbing the south wall of the house, as seen in the picture below, which gives a shelter to all sorts of living creatures. Apart from my favourite bees we find a lot of snails stack to the windows, pretending they are not there. In frequent moments of morning laziness I watch them crawl form the other side of the window - super.
We have a new friend recently - Roger the Rat. Roger appeared few weeks ago, just sat opposite Zoltan, divided only by glass door, and continued to nibble on something. His first hiding place was somewhere in between the house and plants but he moved out recently, still popping in from time to time. Hi isn't one of those big black city rats form movies about plague, more like a chubby brown field rat - I like him of course and always he's always welcomed by my smile:)
Not to mention all the birds, morning belongs to magpies, blackbirds and wood pigeons rule in the evening, red robins come from time to time and one more beautiful bird with blue endings of wings which I can't identify. A big green garden next to the house - that's what Tiggers like the best. I wish all of you have a pleasure of spending time in one.
No comments:
Post a Comment