18 June 2018

Przystanek Niemcy

Od ponad roku mieszkamy w Niemczech. Początki były tak trudne, że nie warto się nad nimi rozwodzić. Zaliczyliśmy pracę przez polską agencję pracy, przez niemiecką, pobyt w hotelu pracowniczym i muszę przyznać, że negatywne  stereotypy na temat Polaków na emigracji nie biorą  się niestety z powietrza. Ale to już na szczęście za nami. Mamy za sobą sporo przeprowadzek i "początków", ale ten był jednym z trudniejszych. Nie znaliśmy nikogo, kto mógłby nam pomóc na miejscu, nie mieliśmy ani upatrzonego lokum ani znośnej pracy, oprócz tego żadno z nas nie posługiwało się dobrze językiem tubylców. W naszej naiwności wydawało nam się, że angielski będzie wystarczający na starcie. Okazało się, że nie, przynajmniej w miejscach, do których trafialiśmy ludzie niechętnie się nim posługiwali (pomimo tego, że jest obowiązkowym językiem obcym w szkole). Patrząc na ostatni trudny rok z perspektywy czasu i tak wydaje mi się, że mieliśmy dużo szczęścia. 
W kwietniu tamtego roku zamieszkaliśmy w Hesji, rodzinnym landzie braci Grimm. Zaczytywałam się w ich mrocznych baśniach w dzieciństwie, co skutkowało koszmarami i spaniem przy zapalonym świetle. Rzeczywiście coś tu wisi w powietrzu, energia jest dośc specyficzna i mrocza. Choć nie zapuścimy tu korzeni, w końcu zrobiło się przyjemnie i spokojnie. Okolice są urocze, szczególnie wiosną i latem, praca znośna, mieszkanie przyjemne i przytulne. Pooznaliśmy kilku dobrych i wesołych ludzi. Dobry przystanek na pracę nad wcielaniem marzeń w życie. 

We have been living in Germany for over a year now. The beginnings were so difficult that it is not worth dwelling on them too long. At first we were employed by a Polish employment agency, then by a German one, we stayed in an employee hotel, and I must admit that negative stereotypes about Polish emigrants are not pulled out of thin air. Fortunately it's behind us. We moved few times and  had few "new beginnings" behind us, but this one was one of the most difficult ones. We didn't know anyone who could help us on the spot, we didn't have a decent job, and neither of us used the language of the natives well. In our naivety it seemed to us that English would be enough at the beginning. It turned out that no. At least in places where we stayed people were very reluctant to use it (despite the fact that it is a compulsory foreign language at school). But still looking at the last year in retrospect, it seems to me that we were very lucky.
Since last April we live in Hesse, the home land of the Brothers Grimm. I was getting into their dark fairy tales in my childhood, which resulted in nightmares and sleeping with the light on. Indeed, something here hangs in the air, the energy is quite specific and dark. Although we feel we don't want to put down roots here, for the time being it's a pleasant and peaceful place. The surroundings are charming, especially in spring and summer, work's ok, our little flat feels cosy. We got to know few good people. A good stop to work on making our dreams come true.


Stara  książka z liceum pomogła. Old book from high school turned out to be very  useful.


Centrum naszego miasteczka z typowa zabudową.
The old centre of our town with it's typical architecture.


A propos mrocznej energii, miasteczko niedaleko nas świętuje wyjątkową rocznicę.
A propos dark energy, a town nearby celebrates a special anniversary.

Bardzo popularne figurki ogrodowe i balkonowe. Very popular garden and balcony figurines.





Romantyczne kłódki - wersja zorganizowana;). Romantic padlocks - organised version.;)





No comments:

Post a Comment